Mając już wiedzę i jakieś doświadczenie, doznałam ogromnego dysonansu pomiędzy tym co jest we mnie, a tym co ukazuje się we współczenej fotografii i…
POSTANOWIŁAM, ŻE REZYGNUJĘ Z FOTOGRAFII.
Tak bardzo bolał mnie zalewany nic nieznaczącymi obrazkami świat, że postanowiłam nie dokładać do niego swoich.
Na szczęście nie da się zrezygnować z czegoś, co Cię kształtuje : )
Bunt okazał się potwierdzeniem, że fotografia jest czymś więcej, a rezygnacja z robienia zdjęć – nic nie zmieni. Tym sposobem powstała ŚWIATOCZUŁA – z buntu do świata, a jednak na niego wrażliwa ; )
Od teraz moje myśli i emocje przybierają formę bloga, a bunt zamieniam w walkę o świadomość fotografii!